OCEAN

OCEAN

Autor tekstu: Agnieszka Zięba-Wójtowicz
Czyta: Agnieszka Zięba-Wójtowicz​

OCEAN

Synu
Córko
Już czas

Synu
Córko
Do oceanu
Skacz

Chwila
Zaraz
Ale ja

O czym tu
Gadać?
Skacz!

Nie ma
Psychologicznych
Służb
Które przed

O coś zapytają
Coś wyjaśnią

Przekażą jakieś
Clou rozwojowe

No nie ma

Ja nie mogę

Na tym etapie
Chyba
Tak jakoś
Zdaje się
Że nie potrzeba

Tak jakoś
Się nie przydaje

Dopiero
Jak spieprzysz
Wodą z oceanu
Się zachłyśniesz

To
Głośno krzykniesz
Help!

Przecież ja pływać
Nie umiem!

Please
Wyłówcie mnie!

Wtedy nagle
Oczy szeroko
Otwierasz

I w stronę
Psychologicznego
Ratownika
Zerkasz

No i tu
Ogromny wybór
Masz

Dziwne to jakieś
Jest

Takie rozbudowane
Post factum
Wsparcie

Na wjeździe
Wszystko zdaje się
Być

Takie oczywiste
Banalne
I łatwe

Wszyscy
Robią tak

Więc
Każdy wie
Po co
Co i jak

Jak z wód
Płodowych
Pochodzisz
To i w oceanie się
Nie utopisz
Wiarę taką
Masz

Że bez
Nawet drobniutkiej
Nauczki pływania
Do przepłynięcia
Błękitnego oceana 😉
Wystarczy
Położenie się
Na falach

A może
Nie pytasz

Bo się boisz
Że ktoś
Będzie chciał

Zarządzić
Twoim życiem

Pozbawić Cię
Wyboru i praw?

A może
Taki system
Życia
Masz

Że dopiero
Jak toniesz
To na ratownika
Zerkasz?

Fajne
Byłoby to
Gdyby to był
Tylko Twój
Koszt

A nie
Na przykład
Dziecka

Sprężyna
Nie pęka

Spirala się
Nakręca

Do brzegu więc

Jak jesteś
Przed

I pogadać
Chcesz

To ZAgWozdka
Zaprasza

Również by

Przed życiem
O życiu
Pogadać

Taka ZAgWozdka
Oswojona Troska