OPOWIEŚĆ O CHLEBIE…

OPOWIEŚĆ O CHLEBIE…

Autor: Agnieszka Zięba-Wójtowicz
Czyta: Agnieszka Zięba-Wójtowicz​

UWAGA:

TO NIE JEST TEKST
O POGARDZIE
DO BIEDNYCH LUDZI

To jest tekst
O ludziach

Którzy udają
I określają siebie

Jako
,,Biedaków”

Aby
W przebraniu

Biorąc innych
Na litość

Mieć więcej
Dla siebie

W rzeczywistości
Opływając
W dostatki

O takie
Tu chodzi
Kwiatki

OPOWIEŚĆ O CHLEBIE…

Za górami
Za lasami

Daleko
Na świecie
Gdzieś

Piekarz
Wyuczył się
I piekł
Wyjątkowy chleb

Tylko była
Taka sprawa

Miejsce na uboczu
Nieznane

Nie miał
Drygu do handlu

Nie potrafił
Sprzedawać

Tylko piekł
Przepyszny
Chleb

Wypatrzył go
Przedsiębiorczy
Człowiek

Który
Określał siebie
,,Biedak”

Głodny jestem
Dasz trochę?

I tak przychodził
Każdego dnia
Mówił daj

Pieniędzy
Nie mam

Za darmo
Daj

Piekarz liczył
Że

,,Biedak” chodzi
To tu
To tam

To pochwali
Zrobi reklamę
Rozpowie

,,Biedak” jednak
Był sprytny

I nie cenił
Pracy
Piekarza

Czasami
Tak się
Zdarza

Piekarz widocznie
Swojej pracy
Nie cenił
Też

Skoro za darmo
Rozdawał
Chleb

Przecież
To tylko
Chleb

Cóż w tym
Niezwykłego

Każdy taki
Je

,,Biedak” mu
Wmawiał

No i brał
Skoro
Piekarz rozdawał

I podpatrywał
Jak się piecze

I biznes na tym
Zrobił
Wiecie?

Nakleił
Swoje naklejki

Szyld przyczepił
Wielki

A głupi piekarz
Z głodu
Umarł

,,Biedak” zaś
Na milionach
Spał

Jaki z tego
Morał?

Lepiej sprytnym
Być
Handlarzem

Niż ślepym
I głupim
Piekarzem

Jak sprzedawać
Nie potrafisz
Nie otwieraj
Piekarni

AMEN

Dobry towar
To tylko drogi
Połowa

Bo teraz
Wiesz

Kontakty
I sprzedaż
Najważniejsza jest…

Powodzenia
W biznesie!

A ja sobie
Pojadę
Na moim
Rowerze

Tylko w oku
Taka łza

A co jeśli
Współpraca
Byłaby możliwa?

I obaj
By żyli

I może nawet
By się
Zaprzyjaźnili

Takie troski
Wpadają czasami

Na warsztat
ZAgWozdki…