OCEAN
Synu
Córko
Już czas
Synu
Córko
Do oceanu
Skacz
Chwila
Zaraz
Ale ja
O czym tu
Gadać?
Skacz!
Nie ma
Psychologicznych
Służb
Które przed
O coś zapytają
Coś wyjaśnią
Przekażą jakieś
Clou rozwojowe
No nie ma
Ja nie mogę
Na tym etapie
Chyba
Tak jakoś
Zdaje się
Że nie potrzeba
Tak jakoś
Się nie przydaje
Dopiero
Jak spieprzysz
Wodą z oceanu
Się zachłyśniesz
To
Głośno krzykniesz
Help!
Przecież ja pływać
Nie umiem!
Please
Wyłówcie mnie!
Wtedy nagle
Oczy szeroko
Otwierasz
I w stronę
Psychologicznego
Ratownika
Zerkasz
No i tu
Ogromny wybór
Masz
Dziwne to jakieś
Jest
Takie rozbudowane
Post factum
Wsparcie
Na wjeździe
Wszystko zdaje się
Być
Takie oczywiste
Banalne
I łatwe
Wszyscy
Robią tak
Więc
Każdy wie
Po co
Co i jak
Jak z wód
Płodowych
Pochodzisz
To i w oceanie się
Nie utopisz
Wiarę taką
Masz
Że bez
Nawet drobniutkiej
Nauczki pływania
Do przepłynięcia
Błękitnego oceana 😉
Wystarczy
Położenie się
Na falach
A może
Nie pytasz
Bo się boisz
Że ktoś
Będzie chciał
Zarządzić
Twoim życiem
Pozbawić Cię
Wyboru i praw?
A może
Taki system
Życia
Masz
Że dopiero
Jak toniesz
To na ratownika
Zerkasz?
Fajne
Byłoby to
Gdyby to był
Tylko Twój
Koszt
A nie
Na przykład
Dziecka
Sprężyna
Nie pęka
Spirala się
Nakręca
Do brzegu więc
Jak jesteś
Przed
I pogadać
Chcesz
To ZAgWozdka
Zaprasza
Również by
Przed życiem
O życiu
Pogadać
Taka ZAgWozdka
Oswojona Troska